Kiedy za oknem pogoda jest jaka jest i prawie nie widać błękitu nieba, to tęsknota za Hiszpanią jeszcze bardziej daje się we znaki. Pewne niebo pamiętam szczególnie…było to niebo w Mijas.
Mijas to maleńkie miasteczko położone w Andaluzji. Jedno ze słynnych Pueblos Blancos wciśnięte we wzgórza Sierra de Mijas opadających do Morza Śródziemnego. Aby się tam dostać musimy wspiąć się na wysokość 428 m.n.p.m.
Na miejscu możemy śmiało zaufać wąskim, urokliwym uliczkom i dać się im poprowadzić w głąb miasteczka. W tej małej osadzie nie można się zgubić…chyba, że w labiryncie białych domków, niezliczonej ilości kwiecistych doniczek i kolorowych azulejos zdobiących wejścia do domów. Bez najmniejszego problemu możemy trafić też do uroczego kościoła San Sebastián, wyjątkowej kapliczki wykutej w skale Ermita de la Virgen de la Pena, oślich taksówek i punktu widokowego Parque La Muralla.
Mijas jest wyjątkowe, ale tamtejsze niebo jest ABSOLUTNIE WYJĄTKOWE. Za dnia jest cudownie błękitne i wyraźnie oddziela się od granatowej toni Morza Śródziemnego. Zaś o zachodzie słońca zachwyca ciepłą i prawdziwie hiszpańską paletą barw. Takiego nieba nie da się zapomnieć. Mijas te echo de menos…
One Reply on “NIEBO W MIJAS”
Pięknie!